Bułki do hamburgerów – sprawdzony przepis na bułki Pana Zwałki
Bardzo długo do składania swoich burgerów używałem gotowych bułek, które można kupić w sklepach. Żadna – czy to poznańska, czy kajzerka, czy jakakolwiek inna nie sprawdzała się tak dobrze jak te słodkie, napompowane, miękkie buły z paczki. I choć było dobrze, to nie do końca mi to pasowało, dlatego w końcu przyszedł czas na domowe bułki do hamburgerów.
Odpowiednie pieczywo to jeden z głównych, niezbędnych elementów udanego burgera. Bardzo długo sięgałem po gotowce, a nie domowe bułki do hamburgerów z takich, czy innych powodów. Najważniejszym był po prostu… brak piekarnika. Kolejny to brak odpowiedniej receptury, którą mógłbym przetestować – każdy przepis na bułki do burgerów wymagał długiego czasu wyrastania i wielu dodatkowych czynności, na które po prostu nie miałem czasu (i ochoty)…
W końcu jednak przyszła pora się zmobilizować. Długo zastanawiałem się jakie bułki przygotować. Brioszki, to już taki oklepany standard – do tego mega praco i czasochłonny. Moją ciekawość skupiły na sobie “potato buns”, czyli bułki ziemniaczane, które często przewijają się w recepturach najlepszych burgerowni zza oceanu.
Domowe bułki do hamburgerów – pierwsze podejścia
Do tej pory moje doświadczenia z domowym pieczywem nie były zbyt duże. Pizza, kiedyś jakieś ciasta… tyle. Zdecydowanie bardziej od piekarnika kręci mnie patelnia i zabawy z żywym ogniem. Dlatego nie bez obaw podszedłem do poszukiwań odpowiedniego przepisu na bułki ziemniaczane. Po kilku godzinach spędzonych na czytaniu i porównywaniu receptur, wyłapywaniu “smaczków” i subtelnych detali doszedłem do wniosku, że nic nie wiem – standard. Postanowiłem więc wybrać przepis na bułki do hamburgerów, który wydawał się najprostszy i wymagał najmniej czasu.
Pierwsze podejście nie było zadowalające. Bułki wyszły, jednak pozostawiały – przynajmniej dla mnie – wiele do życzenia. Mimo wpadki, perspektywa na przyszłość była dobra. Gotowe buły charakteryzowały się dużą sprężystością, miękkością, a dodatkowo świetnie się podpiekały – nawet bez dodatku masła.
Dla pewności sprawdziłem również inny przepis. Bliźniaczo podobny, jednak wymagający więcej czasu na przygotowania, używający innych proporcji i ze sporymi różnicami w kwestii przygotowywania ciasta. Choć bułki się udały, nie miały podjazdu do tych, które przygotowałem wcześniej.
Wniosek był jeden – skupić się na pierwszym przepisie i dopracować go do perfekcji.
W poszukiwaniu perfekcyjnej bułki do burgerów
Nie jestem w stanie zliczyć ile gramów drożdży, mąki i ziemniaków zużyłem od momentu rozpoczęcia poszukiwań perfekcyjnego przepisu na bułki do burgerów. Spod moich rąk wyszło ich grubo ponad 100 sztuk (i liczba ta stale wzrasta) i w końcu doszedłem do miejsca, w którym z czystym sercem mogę podzielić się z Wami przepisem. Określenie “sprawdzony” będzie tu jak najbardziej na miejscu, bo kombinowałem na każdy możliwy sposób, żeby znaleźć się w punkcie, w którym moje domowe bułki do hamburgerów są jakie są – idealnie miękkie, sprężyste, delikatne, puszyste, zarumienione, zwarte i gotowe na przyjęcie dowolnego wypełnienia. Od białej kiełbasy, przez jajko sadzone, dżem i biały ser, rybę, grillowanego kurczaka, na soczystych burgerach wołowych z dodatkami kończąc.
Składniki na bułki do hamburgerów (10 szt.):
Tu powinna znaleźć się lista składników, ale… 🍔
Hej, drogi Czytelniku! 👋
Wszystkie przepisy na moim blogu są dostępne za darmo – to moja misja, bo kocham dzielić się wiedzą i pomagać innym tworzyć kulinarne arcydzieła. Ale w przypadku tych bułek sprawy nabrały innego obrotu.
Stały się one tak popularne, że zainteresowały się nimi nawet burgerownie, które zaczęły wprowadzać je do menu, często zapominając wspomnieć, że to przepis mojego autorstwa. Co więcej, doszły mnie słuchy, że duże piekarnie testowały tę recepturę, planując wprowadzenie jej do swojej oferty, pomijając całkowicie mój wkład w jej stworzenie.
Dlatego, jeśli chcesz dowiedzieć się, jakie składniki kryją się za tym fenomenem, możesz wesprzeć rozwój bloga, stawiając mi przysłowiową kawę (za 15 PLN lub więcej) w serwisie buycofee.to☕. W zamian otrzymasz ode mnie wiadomość zwrotną ze składnikami na te kultowe już bułki. Wystarczy, że klikniesz w poniższy baner, wybierzesz odpowiedni rozmiar „kawy” i dokonasz wpłaty.
Oczywiście, pełny przepis i sposób wykonania nadal znajdziesz tutaj – bo dzielenie się wiedzą to moja pasja, a zaufanie moich czytelników jest dla mnie najważniejsze.
Dzięki Tobie mogę dalej tworzyć i rozwijać bloga, aby służył społeczności – a nie trafiał w ręce tych, którzy chcą zarabiać na cudzej pracy.
Dziękuję za każdą formę wsparcia! ❤️
Smacznego! 🍔
Bartek, znany jako Pan Zwałka
A teraz wróćmy do przepisu…
Nim rozpoczniecie pracę musicie zadbać o odpowiedni sprzęt. Jak to w przypadku przepisów piekarniczych bywa, dokładność jest w nich na wagę złota. Dlatego przed gotowaniem zadbajcie o wagę do odmierzania produktów sypkich i miarkę do płynów.
Przygotowanie bułek rozpoczynamy od ugotowania ziemniaków. Na 400 gramów ziemniaczanego puree potrzebne będzie ok. 500 g surowych, obranych ziemniaków – lepiej ugotować więcej niż mniej. Ziemniaki gotujemy w NIEOSOLONEJ wodzie aż będą miękkie. Odcedzamy je do innego pojemnika (zachowujemy wodę z gotowania, której będziemy używać później!) i ugniatamy dokładnie na puree, a następnie odstawiamy do wystygnięcia.
Do dużej miski odmierzamy składniki sypkie – mąkę, suche drożdże, cukier, sól – i dokładnie mieszamy. Wrzucamy też ciepłe, miękkie masło w małych kawałkach. Gdy ziemniaki wystygną, dorzucamy odważoną porcję puree do miski, wlewamy ostudzoną wodę z ich gotowania i rozpoczynamy mieszanie.
Najlepiej użyć do tego drewnianej szpatułki, za pomocą której połączymy wstępnie składniki. Jeżeli wykonujecie bułki do hamburgerów z mojego przepisu po raz pierwszy nie przestraszcie się początkowej konsystencji i POD ŻADNYM POZOREM nie dodawajcie płynów. Gdy wymieszane składniki zaczną tworzyć grudki przerzućcie je na blat lub stolnicę. Ponownie – bez żadnych dodatków, ani mąki, ani płynów!
Ciasto, które początkowo wydaje się zbyt twarde i grudkowate, wraz z biegiem czasu zacznie nabierać odpowiedniej konsystencji. Ziemniaki uwolnią swoją wilgoć i zaczną wiązać się z mąką. Jedyne czego potrzebujecie na tym etapie, to wyrabiać ciasto w standardowy dla drożdżowych ciast sposób.
Po mniej więcej 10-15 minutach ciasto na bułki powinno być zwarte i miękkie. Odkładamy je w podsypane delikatnie mąką miejsce, przykrywamy miską lub wilgotną ściereczką i dajemy odpocząć ok. 15 minut.
Formowanie bułek
Kolejny etap to formowanie bułek. Przygotujcie od razu blachę, na której będziecie je piec oraz odpowiednio przycięty papier.
Za pomocą drewnianej szpatułki lub noża odcinamy porcje ciasta na bułki. Próbowałem różnych wag i najlepsza wydaje się ok. 145 gramowa porcja. Z poporcjowanego ciasta formujemy kulki, kładziemy je na blat, zawijamy boki do środka i odwracamy.
Bułeczki formujemy kładąc nad kulką ciasta dłoń z rozszerzonymi palcami i zataczając koła na blacie. Ważne, żeby nie było na nim mąki!
Uformowaną bułkę odkładamy na blachę wyłożoną papierem zachowując przy tym odpowiedni odstęp od krawędzi blachy, jak i pozostałych kulek. Na standardową blaszkę zmieści się ok. 5-8 sztuk i sugeruję nie przekraczać tej liczby.
Gdy wszystkie bułki do hamburgerów zostaną uformowane i trafią na blachę, rozpłaszczamy je delikatnie palcami oprószonymi mąką. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia na godzinę.
Bułki do burgerów – pieczenie
Piekarnik rozgrzewamy do temperatury 190 stopni. Tuż przed włożeniem do niego bułek, smarujemy je dokładnie roztrzepanym żółtkiem – próbowałem wielu glazur i to właśnie żółtka dają najładniejszy, pięknie rumiany efekt.
Możecie też posmarować bułki po prostu roztrzepanym jajkiem, żółtkiem z odrobiną śmietany lub mleka. Jeżeli macie ochotę, możecie także posypać posmarowane bułki ziarnami sezamu lub czarnuszki, ale ja jestem burgerowym purystą i takie dodatki są dla mnie zbędne.
Posmarowane dokładnie z każdej strony bułki wkładamy do rozgrzanego piekarnika na środkową półkę. Pieczemy BEZ termoobiegu przez ok. 15 minut – do momentu aż ładnie wyrosną, a ich powierzchnia stanie się brunatno rumiana. Po wyjęciu z piekarnika bułki odkładamy na kratkę i pozostawiamy do momentu, aż kompletnie wystygną.
Gotowe bułki do burgerów można wykorzystać jeszcze tego samego wieczoru lub przechowywać ok. 3-4 dni. Nawet starsze bułeczki po przekrojeniu i podgrzaniu na suchej patelni nabierają swojej pierwotnej sprężystości i miękkości.
A jakie cuda można z nich stworzyć? Na moim Instagramie znajdziecie sporo przykładów na burgery, burgery śniadaniowe, czy też buły z innymi dodatkami! Tu jeden z przykładów:
Wyświetl ten post na Instagramie.